środa, 1 października 2014

209. jestem sobą

Witam w październiku!
naleśniki sezamowe z serkiem naturalnym, figą, bananem i gruszką smażoną w maśle

Składniki:
- 25 g mąki
- 25 g ziaren sezamu
- jajko
- 1/4 szklanki mleka
- 1/4 szklanki wody

Wykonanie:
Sezam zmielić na mąkę. Połączyć wszystkie składniki i dobrze zmiksować. Usmażyć z obu stron. I zajadać!

***
Pogoda trochę kapryśna, ale ja nie zamierzam dać się pokonać jesiennej chandrze i dlatego postanowiłam dołączyć do projektu „Październik w Słowach”.

JESTEM SOBĄ, tego nie da się ukryć. Czy jestem z tego zadowolona? I tak i nie. Generalnie całkiem lubię moją skromną osobę, ale są rzeczy, które chętnie bym w sobie zmieniła. Nad niektórymi z nich mogę popracować, ale innych zmienić się nie da i albo trzeba przywyknąć, albo próbować zaakceptować i… polubić. Postanowiłam sporządzić dwie listy, wskazujące moje plusy i minusy.

Lubię być sobą, bo:
- gdy mi na czymś zależy konsekwentnie do tego dążę, umiem się szybko zmobilizować do działania,
- staram się z optymizmem patrzeć na świat, w każdym dniu szukam pozytywnych zdarzeń, cieszę się z małych rzeczy,
- nie jestem ani za wysoka, ani za niska; podobnie sprawa ma się z budową ciała,
- mam ładny kolor włosów, duże oczy i ogromny uśmiech, który staram się jak najczęściej nosić na twarzy,
- mam kochaną Mamę, najwspanialszego konia i przytulne mieszkanie z dobrze wyposażoną kuchnią,
- lubię się śmiać, mam wysmakowane poczucie humoru,
- jestem pomocna, chętnie służę radą, zawsze znajduję czas, by wysłuchać drugiej osoby,
- mam jako taki gust, umiem się ładnie ubrać,
- nie mam problemów z nauką, radzę sobie na studiach,
- dużo we mnie tolerancji, jestem otwarta na innych ludzi i chętnie poznaję inne punkty widzenia.

Nie lubię być sobą, bo (w nawiasach próba dokonania zmiany):
- za bardzo się przejmuję niepowodzeniami (ale powinnam za to bardziej podkreślać swoje sukcesy!),
- zbyt łatwo daję się ponosić emocjom (a czasem powinnam po prostu zagryźć zęby i przemilczeć sprawę!),
- brakuje mi ambicji (ale wystarczy trochę samozaparcia i jestem wstanie dążyć do obranego celu!),
- mam problemy z nogą i przez to nie mogę realizować mojej pasji (ale mogę realizować inne, a jedną z nich jest kucharzenie, a w tym przygotowywanie super śniadań i prowadzenie bloga!),

Zalet więcej niż wad, więc jest dobrze. Oczywiście starałam się patrzeć na siebie pod pozytywnym kątem, więc na pewno trochę słabych stron zataiłam, ale przecież istotne jest to, żeby umieć dostrzegać w sobie (i w innych) jak najwięcej pozytywów. Cóż, myślę, że sama sobie udowodniłam, że fajnie jest być sobą. :)

Zadanie specjalne: DROBNA ZMIANA
Postanowiłam dokonać takowej w trzech obszarach:
- dla ciała: aktywność ruchowa większa niż spacerek do i z uczelni - ćwiczenia, basen lub rower,
- dla ducha: codziennie chwila relaksu, bez komputera, telewizora i innych ustrojstw, bez myślenia o problemach i obowiązkach,
- dla otoczenia: reorganizacja szaf, szafek, szuflad.
Na wdrożenie zmian daję sobie czas do końca października. Życzę sobie powodzenia. ;)

14 komentarzy:

  1. Śniadanie jak zwykle obłędne! Cieszę się, że dołączyłaś do akcji i że zalet znalazłaś zdecydowanie więcej niż wad! :) Mam nadzieję, że uda ci się zrealizować zadania dla duszy, ciała i otoczenia!
    (Jak tylko napiszę pierwszy post, to podlinkuję twój wpis)

    OdpowiedzUsuń
  2. No ideał z ciebie ;D Powodzenia :*
    A sezamowe naleśniki to obłęd jakiś <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to samo pomyślałam. ja o sobie chyba nawet 50% z tego nie mogłabym napisać, eh...
      życzę powodzenia i dużo pysznych śniadań! :D

      Usuń
  3. Świetny wpis! :)
    A naleśniki hmm... co by tu wiele mówić, mogę porwać talerz!? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Też życzę powodzenia! :*
    A naleśniki idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Naleśniki idealne :) A wpis rewelacja.... powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetna akcja, powodzenia :)
    a naleśniki bomba!

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymam kciuki za realizacje zmian! :)
    A na naleśniki to mi narobiłaś ochoty. Swoją drogą dawno ich nie jadłam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. W wakacje jak miałam więcej czasu to codziennie wieczorem ok 22-23 czytałam książkę w łóżku pod kołdrą z nocną lampką! Coś niesamowitego :) jak tylko znajdę więcej czasu to wrócę do tego, bo jest to niesamowity relaks i odpoczynek, przynajmniej dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo ciekawy post i fajny pomysl na plusy i minusy bycia soba ,tez biore udzial w projekcie:)
    >> NOWA NOTKA zapraszam na mój blog <<

    OdpowiedzUsuń