Taki numerek posta dzisiaj, który przypomina mi o tym, że muszę się spieszyć. Zajęcia od 8:00 do 18:15, a w międzyczasie lekarz i wizyta w dziekanacie w celu zmiany przedmiotu. A chyba pisałam kiedyś, że studenci mają łatwo...
krem z tofu, dyni i banana z truskawkami, orzechami macadamia i płatkami sojowymi
Czy to aby nie ostatnie truskawki w tym roku?
Jeszcze się pochwalę moim pierwszym lunchboxem i lecę.
quinoa z kurczakiem, tofu, kukurydzą, suszonymi pomidorami i natką pietruszki
Jak ja się cieszę, że nie zaczynam zajęć przed 11 ;D Pierwsze danie bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJa chcę truskawki <3
OdpowiedzUsuńświetnie :) U mnie jeszcze truskawki "grasują" :D W sobotę zamierzam jeszcze nabyć ten smakołyk :)
OdpowiedzUsuńkrem z tofu tobiłam już dawnoo. Musze go jak najszybciej powtórzyć! :))
OdpowiedzUsuńo matko! co za przepyszna miseczka!! aż brak mi słów!
OdpowiedzUsuńMmm... ten krem wygląda niezwykle apetycznie! :)
OdpowiedzUsuńA quinoe ostatnio nabyłam i szykuję się do pierwszego podejścia z tą kaszą! Jak z walorami smakowymi wg Ciebie? :)
Bardzo smaczna (i bardzo zdrowa), ale szczerze, wolę np. kaszę jaglaną lub gryczaną. :)
UsuńA kosztuje niemało ;) Niedługo sama się przekonam czy warta jest tych wszystkich wspaniałych słów, które się o niej mówi ;)
UsuńPoprszę taki lunch do szkoły :D
OdpowiedzUsuńKrem z tofu? Zjadłabym, bo kremy uwielbiam, a tofu nie próbowalam nigdy :D
OdpowiedzUsuńOj Kochana, powodzenia!
Pięknie tu teraz u Ciebie ;) A tylu godzin poza domem współczuję, trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńPieknie podane sniadanie, pysznosci i super lunchbox <3 !
OdpowiedzUsuńTofu-kremy mają świetną konsystencję :)
OdpowiedzUsuńTeż myślałam, że studenci mają łatwo. Chyba jednak się troszkę pomyliłam. Po takim śniadaniu na pewno musiałaś mieć dużo energii :)
OdpowiedzUsuńSmacznie u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńWspanialy i pomyslowy lunchbox :)
OdpowiedzUsuń