Budzę się rano, a tu dachy białe! Śnieg? Nie, to tylko szron. Ale za to przyprószyłam sobie śniadanie wiórkami kokosowymi.
dyniowe kluski z twarogu podane z musem z papai, kawałkami kiwi i wiórkami kokosowymi
A teraz z dumą zaprezentuję drugą partię pierniczków. Skończyłam o 1 w nocy. :)
Chciałam napisać, że takie tropikalne śniadanie gryzie się z tymi piernikami, ale takie podejście to błąd. One się idealnie uzupełniają :)
OdpowiedzUsuńAle pierniczki! Śliczne!
OdpowiedzUsuńdaj linka do przepisu na ciastka?
OdpowiedzUsuńOo na kluski narobiłaś mi ochoty, osz Ty ;D porywam talerz(e) :D
OdpowiedzUsuńBuuu...a na Śląsku śniegu nie ma, ale mam nadzieję, że na dniach się pojawi :)
OdpowiedzUsuńyummmy mummy! :P
OdpowiedzUsuńśliczne pierniczki : ) A tak przyprószone to mogę mieć cały rok ! :) śniegu niestety nie znoszę;p
OdpowiedzUsuńApetycznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńU mnie też dzisiaj kluseczki! Kokos naprawdę kojarzy się ze śniegiem! :D
OdpowiedzUsuńPiękne te pierniczki!
Miałam dokładnie takie same wrażenie jak wstałam rano no ale to niestety był tylko mróz :/
OdpowiedzUsuńPooooodziel się pierniczkami :D
Też już się na to złapałam...
OdpowiedzUsuńA na pierniczki obowiązkowo wpadam! :)
niesamowicie delikatnie wyglądają te twoje kluseczki!
OdpowiedzUsuńDyniowe, mniam! Też myślałam, że to śnieg, a tu klapa:(
OdpowiedzUsuńPięknie udekorowane pierniczki!
O 1. w nocy?! Ja już bym chyba do piekarnika wpadł z tej senności xD
OdpowiedzUsuńkolory na talerzu wiosenne, ale oprószone śniegiem ;)
OdpowiedzUsuńprzede mną jeszcze stoi wyzwanie piernikowania, a Tobie jak widzę wyszło perfekcyjnie! :)
OdpowiedzUsuńWidzimy, że nie poszłaś na skróty i nie zrobiłaś wszystkich pierników takich samych :D
OdpowiedzUsuń