Pod ostatnimi odpowiedziami do LBA obiecałam, że odniosę się jeszcze do zadanych przez Was pytań i rozwinę niektóre wątki. Dzisiaj chciałabym krótko poruszyć temat "przyjaciół". Zauważyłam, że ostatnio bardzo często i łatwo używam tego słowa. Kiedyś wydawało mi się, że przyjaciel to taka pokrewna dusza, co to wysłucha, rozumie, podeprze i w ogóle jest zawsze tam, gdzie jej potrzeba, na każde zawołanie. Powiem szczerze, że gdyby złączyć wszystkie osoby, które określam słowem "przyjaciel" w jedno to i tak nie powstałoby z tego idealne odzwierciedlenie tej definicji. Niestety, wielokrotnie przekonałam się o prawdziwości hasła: "Umiesz liczyć? Licz na siebie!" i nauczyłam się podchodzić do każdego z dozą nieufności. Ale z drugiej strony, kiedy używam słowa "przyjaciel" zamiast "znajomy" czy "kolega" wszystko wydaje się prostsze... Więc chyba nie będę tego zmieniać. To tyle.
Przepraszam za ten wywód, ale musiałam to wszystko sobie poukładać
i zużyć trochę czasu, który powinnam przeznaczyć na naukę do kolokwium.
tapioka z domowym cukrem waniliowym i kiwi
Moja pierwsza tapioka, bez żadnych udziwnień, żeby poczuć jej smak. Będzie więcej.
Pamiętajcie o Dniu Babci! :)
Zgadzam się z tobą że niekiedy trzeba użyć tego " powiedzenia " ale warto mieć przyjaciół , bo mogą nam pomóc w niektórych trudnych sytuacjach
OdpowiedzUsuńMoje ukochane kuleczki <3
Nie miałam okazji jej jeść, ale jej widok mnie lekko obrzydza. Przepraszam, bo Twoja biała z tym kiwi ładnie wygląda, ale sama jej struktura... Jak ikra. Wybacz :P
OdpowiedzUsuńCo do liczenia na siebie- zgadzam się...
ja ostatnio mam wątpliwą przyjemność przekonywać się, że przyjaciel jednak nie zawsze jest jak ta osoba, z którą go sobie uosabiamy
OdpowiedzUsuńteż tak zawsze robię z ,,nowymi produktami"- pierwsze podejście w delikatnych smakach, żeby wybadać, jak sama nowość smakuje :)
Masz rację , niestety tak jest . Tapioka wygląda zachęcająco <3
OdpowiedzUsuńw pełni zgadzam się z tym, że słowo "przyjaciel" jest nadużywane. owszem, mam mnóstwo znajomych, ale przyjaciela, na którego naprawdę mogę liczyć tylko jednego. i aż żal mi patrzeć na te wszystkie "przyjaźnie".
OdpowiedzUsuńtapioka jest wspaniała, ta konsystencja <3
a mąkę kasztanową dorwałam w Kuchniach Świata, o dziwo. cena powaliła, ale warto!
Urocze te kuleczki :) Lubię takie śniadania. Będę musiała zainwestować w tapiokę :)
OdpowiedzUsuńTa tapioka jest śliczna ! Muszę koniecznie ją gdzieś dorwać ;)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wygląda <3
OdpowiedzUsuńW tym roku to ja przypominałam wszystkim o dniu babci :)
Uwielbiam tapiokę :)
OdpowiedzUsuńTym śniadaniem mnie urzekłaś. Chcę taki pucharek! A tej kaszy nigdy nie jadłam :D
OdpowiedzUsuń*Tak z kukurydzianej ;)
Usuńniestety bardzo trudno jest spotkać osobę, której na prawdę można zaufać....
OdpowiedzUsuńmój sklep ciągle ma braki w tapioce i ciągle cierpię, bo chcę jej w końcu spróbować! nie wiem czemu, ale twoje dzisiejsze śniadanie kojarzy mi się z takim leniwym letnim popołudniem na plaży... ;)
Chciałabym mieć chociaż jednego przyjaciela... No cóż, czasem lepiej trochę poczekać na osobę godną zaufania. Dobrze, że chociaż Ty obracasz się w kręgu przyjaznych Ci osób ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym wreszcie spróbować tapioki.. Bo kusisz tym śniadaniem :)
OdpowiedzUsuńTakich prawdziwych przyjaciół trudno znaleźć.. ale warto, bo gdy się już ma takich, to można na nich liczyć w każdej sytuacji :)
Ja na wszelki wypadek mówię o wszystkich kolega, koleżanka. Skoro tapioka dobra, to może i ja powinnam wygrzebać ją z szafki?
OdpowiedzUsuń