Rozleniwiłam się. Tak bardzo się rozleniwiłam, że nie mogę się pozbierać i do nauki na kolokwium zabrać. A to już dziś, za kilka godzin. Ale klapa. Za to leniwe, późne dzisiejsze śniadanie klapą zdecydowanie nie jest.
marchewkowe placki z gruszką i rodzynkami gotowanymi w mleku
Brzuch mi pęka od rogali. ;)
Rodzynki w mleku? Na to bym nie wpadła, ale śniadanie bardzo zachęca :) chyba poznałam ostatnio tego lenia ;P
OdpowiedzUsuńI ja a jutro czekają na mnie 2 sprawdziany ..
UsuńOj ja też się rozleniwiłam, a nauka goni :(
OdpowiedzUsuńno to mocno zaciskam kciuki ;)
OdpowiedzUsuńa jak marchewkowe to na pewno były nieziemskie! ;)
Ale kolor!
OdpowiedzUsuńciekawe rozwiązanie, te gruszki i rodzynki w mleku, coś innego ;-)
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł na rodzynki :)
OdpowiedzUsuńLeń. Skąd ja to znam...
OdpowiedzUsuńTymi rodzynkami chyba wszystkich dzisiaj zainteresowałaś :D
OdpowiedzUsuńŚniadanie boskie, może pokona lenistwo :)
OdpowiedzUsuńplacuszki mają świetny kolor! nic tylko wcinać ;)
OdpowiedzUsuńMarchewka w plackach wymiata <3
OdpowiedzUsuńPychotka :)
OdpowiedzUsuńzniewalający kolor ! :) zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://sleeplessincracow.blogspot.com/
leniwe najlepsze :)
OdpowiedzUsuńJak ja dawno marchewkowych placków nie jadłam *.*
OdpowiedzUsuń