Długo ładnie nie było, śnieg miesza się z deszczem i w ogóle fuj. A ja znowu jestem w tym momencie tygodnia, gdy wiem, że muszę się uczyć, ale nie mogę się za to zabrać. Taka sytuacja.
omlet z jogurtem naturalnym, malinami i suszonym jabłkiem
Składniki:
- 2 jajka
- 30 g mąki
- szczypta soli
Wykonanie:
Białka ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli. Delikatnie połączyć z żółtkami i mąką. Wyłożyć ciasto na patelnię i smażyć z obu stron.
Malinki <3
OdpowiedzUsuńNieb w gębie :)
OdpowiedzUsuńpierwsze moje skojarzenie - chipsy karbowane ;)
OdpowiedzUsuńśniegodeszcz najgorszy!
Wygląda cudownie i przepysznie! :)
OdpowiedzUsuńprzepięknie wygląda:)
OdpowiedzUsuńDaję Ci motywującego kopa! :)
OdpowiedzUsuńu mnie to samo, muszę się uczuć, a tak mi się nie chce :<
OdpowiedzUsuńomlecik na śniadanie to zawsze dobra opcja :)
Mniam! Dawno nie jadłam omletów. :)
OdpowiedzUsuńCzas ususzyć jabłka! :D
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie! ;)
OdpowiedzUsuńSamcznie, smacznie. A u mnie nadal majestatyczna pogoda <3
OdpowiedzUsuńJaki on puszysty *.*
OdpowiedzUsuńA u mnie znów tyle śniegu napadało, że ludzie nie nadążają z odśnieżaniem -.-
Bez udziwniania, prosto i smacznie. Takie śniadania chyba muszę częściej sobie robić :)
OdpowiedzUsuńTo jabłko wygląda jak połamana tortilla :D Mam dziwne skojarzenia, wiem :D Ale ten omlet to bym wszamała :))
OdpowiedzUsuń