Chyba pierwszy raz od czasu, gdy prowadzę bloga (to już ponad 3 miesiące!), mam ochotę po prostu wylać wszystkie swoje żale i łzy tutaj. Paskudny weekend i wcale nie mam na myśli pogody. Ktoś wczoraj wstrętnie mnie potraktował, a ja nie wiem, czym sobie na to zasłużyłam. W dodatku ta osoba nie zamierza mi nic wyjaśniać, więc całą noc zastanawiałam się, co zrobiłam nie tak. Najgorsze jest to, że jestem od tego kogoś zależna. Można wręcz powiedzieć, że ta osoba ma mnie w garści i jej decyzja może diametralnie coś zmienić. Jest źle, dawno tak źle nie było.
Nie zwracajcie na to uwagi, po prostu, gdzieś muszę chociaż odrobinę napięcia zrzucić z siebie.
mus sernikowy straciatella
Składniki:
- 150 g kremowego twarogu
- jajko
- łyżka budyniu
- posypka czekoladowa
- ewentualnie łyżka cukru
Wykonanie:
Twaróg zmiksować z żółtkiem i budyniem (jeżeli będzie za mało słodkie, dosłodzić wedle uznania). Białko ubić na sztywną pianę i wraz z posypką czekoladową delikatnie połączyć z masą serową. Przełożyć do naczynia i zostawić na noc w lodówce.
Dobrze że nam mówisz o swoich słabościach , bo nawet wirtualnie można sobie pomóc
OdpowiedzUsuńMoże spróbuj porozmawiać z tą osobą, zapytać się dlaczego cie tak traktuje :-)
A śniadanko wygląda cudownie *.*
a wiesz, że ostatnio mam to samo? najchętniej dosłownie w punktach wypisałabym wszelkie moje bolączki i niedogodności losu i życia. i w zasadzie rozumiem Twoje położenie, choć nie jestem raczej w tej samej sytuacji
OdpowiedzUsuńokropnie mi się konsystencja podoba!
po to tu jesteśmy kochana, żebyś się nam wyżaliła! trzymaj się, jesteśmy z tobą.
OdpowiedzUsuńProsze o przepis
OdpowiedzUsuńmus sernikowy, straciatelaa, kochaana błagam o przepis!
OdpowiedzUsuńjuż wyobrażam sobie ten smak! *-*
Na pewno Ci teraz lepiej na serduszku, jak się wyżaliłaś!
3maj się! :)
Mam nadzieję, że sytuacja będzie miała pozytywny koniec!
OdpowiedzUsuńej, wszystko będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńJak pianka *.* Mus straciatella mmm..
OdpowiedzUsuńDobrze, że wyrzuciłaś to z siebie, teraz powinno być Ci lżej :)
Ten mus ma przecudowną konsystencję, czekam na przepis!
OdpowiedzUsuńI trzymam kciuki, żeby ten zły czas jak najszybciej minął.
straciatella to jedne z najlepszych lodów.
OdpowiedzUsuńTakie spojrzenie na własne problemy, jak się je wypisze, czasem baardzo pomaga :)
Nie smuć się! :) A serniczek obłędny! :D
OdpowiedzUsuńWygadaj się, mi czasem takie ,,komputerowe'' wylanie żalu pomaga zredukować napięcie.
OdpowiedzUsuńPrzy tak źle brzmiącej sytuacji aż głupio mi prosić o przepis na obłędnie wyglądający mus...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDołączam się do osób oczekujących na przepis! :)
OdpowiedzUsuńNo i pamiętaj, że w sumie po to tu jesteśmy. Żeby przeczytać, pokrzepić i wesprzeć. Trzymaj się :*
To chyba wiosenne przesilenie, bo też ostatnio mam nieodpartą chęć wykrzyczenia wszystkich swoich złości i żalów. Ludzie zawodzą, czasem po kilkunastu latach okazują się być kimś zupełnie innym o czym przekonałam się ostatnio na własnej skórze, więc Cię rozumiem. Napiszę banalne "będzie dobrze", bo jeśli Ty w to uwierzysz to tak będzie :3
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że usatysfakcjonujesz nas przepisem na ten mus, bo wygląda na prawdę genialnie.
Jaki apetyczny krem! musiało być pyszne :)
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba się komuś wygadać, dobrze, że nie tłumisz tego w sobie.. strasznie mi przykro, że ktoś Cię tak potraktował :( pamiętaj tylko, że zawsze po burzy wychodzi słońce. zawsze.
trzymam mocno kciuki za całą sytuacje! trzymaj się i znajdź w sobie pozytywną energię by dać radę sobie z wszystkim. wyżalić się zawsze można, na pewno w pewien sposób rozładuję to falę gromadzących się emocji, mam nadzieję, że choć trochę czujesz się lepiej. wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńJa narzekam całe życie :) Osobiście uważam że czasem po prostu trzeba to z siebie wyrzucić!
OdpowiedzUsuńTaką straciatelle od dłuższego czasu planuję w ptasim mleczku owsianym zrobić. ;) Obyś odzyskała pozytywną energię, nie na co narzekać!
OdpowiedzUsuńNie smutaj kochana! Mam nadzieję że los się odwróci i będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze bedzie lepiej . Rzeczywiscie ja tez nie lubie sytuacji gdy tak naprawde nie wiem dlaczego to sie stało . Mam nadzieje ze sie wszystko wyjasni :)
OdpowiedzUsuńnawet taki boski mus nie pomógłby w tej sytuacji... rozumiem, współczuję.
OdpowiedzUsuńWiem co to znaczy być zależnym od kogoś... Mam jednak nadzieję, że to się zmieni już za kilka miesięcy. A Ty się trzymaj, trzeba wszystko niestety ze spokojem przeczekać...
OdpowiedzUsuń