Przyznaję się bez bicia: wczoraj się obijałam. I zapewniam, że dziś... będę robić to samo, bo popołudniowe plany nie pozwolą mi się skupić na niczym konstruktywnym. No trudno, pójdę na rynek kupić owoce. :)
naleśniki z twarogiem naturalnym i truskawkami / twarogiem kakaowym i czereśniami
Zjadlabym je ;)
OdpowiedzUsuńtymi naleśnikami przypomniałaś mi dzieciństwo, kiedy mama robiła właśnie takie same, wyglądające niczym słodka bomba:)
OdpowiedzUsuńsłońce za oknem, to i lenistwo jak najbardziej wskazane:) lato zapasem!
Nadziane najidealniej <3
OdpowiedzUsuńPójście na rynek po zapasy to bardzo ważne przedsięwzięcie, nie ujmuj sobie :D
Zgadzam się :D hahah
UsuńPiona za naleśniory!
OdpowiedzUsuńpolarois.blogspot.com
Jeszcze nie jadłam naleśników z sezonowymi owocami! Muszę zrobić jak najszybciej :D
OdpowiedzUsuńMniam! Jak dawno nie jadłam naleśników na słodko! A w szczególności z takimi dodatkami *.*
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam także do mnie, jestem nowa http://sniadaniowa-paula.blogspot.com/
Nigdy nie składam tak naleśników. Nie wiem czemu, ale zazwyczaj pojawiają się u mnie w formie trójkątów, a rzadziej ruloników xD
OdpowiedzUsuń"uroczyście oświadczam, że knuję coś niedobrego" nie wiem czemu, ale od razu mi się nasunął ten tekst z Harry'ego :P
OdpowiedzUsuńmmmmmmm naleśniki!
Pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńNo po prostu kocham Twoją szczerość haha !:D
OdpowiedzUsuńA nadzienie z twarogu do nalesników jest najlepsze ;)
Pójście po owoce to nie obijanie się, to życiowy wybór :D
OdpowiedzUsuńZdradź sekret na tak cienkie naleśniki *.*
http://poranny-talerz.blogspot.com/
Lenistwo jest czasami wręcz wskazane! :) Ale naleśniki są, to tak do końca leniwie nie było :)
OdpowiedzUsuńLenistwo to mój największy minus! Uczepiło się mnie trzyma jak rzep psiego ogona, więc wiem co czujesz :P
OdpowiedzUsuń