czwartek, 22 maja 2014

144. no wyłaź z miseczki!

Nie ma to jak gotowe zimne śniadanko na wczesny poranek i upalny (oby) dzień. Chociaż parę minut spędziłam na nakłanianiu puddingu do wyjścia z miseczki to i tak zdecydowanie było warto.
A wieczorem kolejna prezentacja. Mam dość.
bananowo-rabarbarowy pudding z kaszki orkiszowej z truskawkami

*Spróbuję zagadać do kogoś, z kim jestem w kiepskich stosunkach.*

15 komentarzy:

  1. W tak upalny dzień mam największą ochotę na tego typu dania <3
    Trzymam mocno kciuki,żeby prezentacja się udała :*

    OdpowiedzUsuń
  2. do takich puddingów to polecam miseczke folią wyłożyć i problem z głowy :)
    Bardzo mi się Twoje postanowienie podoba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też polecam folię :D Folia aluminiowa też się sprawdza :)

      Usuń
  3. Jest przeuroczy xd
    trzymaj się, już niedługo weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny jest :D Też miałam dzisiaj pudding na zimno, tylko z manny ;)
    Zaliczysz to i kolejna rzecz do odhaczenia :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie dość, że nie próbowałam kaszki orkiszowej to co dopiero robić z niego pudding. Muszę sobie zrobić podobny podczas upałów, bo na razie to szaleję z piekarnikiem tylko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też rozpoczęłam dzień od lodówkowego śniadanka :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak kiedyś robiłam pudding, to też miałam ogromny problem, żeby zmusić go do wyjścia z miseczki :D

    OdpowiedzUsuń
  8. A jaki ładny i równiutki wyszedł! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pudding na upał to dobre rozwiązanie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Znam te bóle wyjmowania :)
    Banan i rabarbar - wymiata ;]

    OdpowiedzUsuń
  11. takie lodówkowe to najlepsze rozwiązanie! :)
    wersja z rabarbarem mi się podoba! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ile warstw! <3 Zuper nadziany.
    też mam zawsze problem z wyciągnięciem ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. Wprawdzie nie lubię rabarbaru, ale Twoja wersja puddingu wygląda zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń