poniedziałek, 6 lipca 2015

440. wyrzuty

Nie powiem, żebym się nie denerwowała. Najgorsze jest to uczucie, że każda chwila niespędzona na nauce może zaważyć na tym, czy zdam. I te wyrzuty sumienia, że zamiast się uczyć piekę drożdżówkę...
drożdżówka z naektarynką nadziana ricottą

11 komentarzy:

  1. na pewno będzie dobrze! bądź pozytywnych myśli :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sądzę, że gdyby Twoich przysmaków wypróbowały osoby, od których zależy ocena, zaliczenie miałabyś w garści :)

    OdpowiedzUsuń
  3. E tam, przerwa na wypieki to zawsze jest wskazana :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł :)

    truskawkowa-fiesta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Żeby się uczyć, trzeba mieć energię, więc nie miej wyrzutów sumienia :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tam zawsze gdy najwięcej jest do zrobienia, piekę. Taka mała ucieczka, ale zdecydowanie nie ma co jej żałować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gotowanie najlepszym sposobem na stres! A po takiej drożdżówce na pewno miałaś dużo sił do nauki ;)
    http://poranny-talerz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Hah, u mnie dzisiaj identycznie- zamiast się uczyć, piekłam drożdzowe. :D Dasz radę. ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Chwila relaksu i dobre jedzonko też jest niezbędne w procesie przyswajania wiedzy! :)

    OdpowiedzUsuń