sobota, 24 października 2015

484. ale chała

Tak się zastanawiam, dlaczego o czymś beznadziejnym, nieciekawym, tandetnym mówi się "chała". Przecież chała to coś wręcz przeciwnego! To coś dla czego warto wstać wcześniej i na co warto czekać pod piekarnikiem. Kolejny poranek z wypiekami! :)
chałka z kruszonką, miód, pieczone śliwki

10 komentarzy:

  1. Ale pięknie Ci ta chałka wyrosła! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wiem, że już wspominałam ale jesteś mistrzynią wszelkich bułeczek i chlebów! Też się zastanawiam nad określeniem "chała", przecież zarówno chałka i chałwa są genialne :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie pogardziłabym :) Najbardziej lubię chyba tą żydowską :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, jaka piękna! Widzę, że ostatnio się bardziej z drożdżami! Prześlij kawałeczek, nie bądź taka skąpa :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyrosła cudownie, wpadam na taka chałkę! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna, idealnie wypieczona chałka! Ja proszę o przepis! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Oooo, marzy mi się taka chała :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Taką chałę to ja rozumiem! Gruba warstwa masła i dzieciństwo przywrócone ;)

    OdpowiedzUsuń