poniedziałek, 30 listopada 2015

505. pierniczę

W domu pachnie przyprawą korzenną. Idą Święta.
cukiniowa owsianka z pomarańczą, suszonymi śliwkami, pierniczkami i tahini

Jak co roku wraz z początkiem Adwentu upiekłam pierwszą partię pierniczków. Częstujcie się. :)

Listopad się kończy. Mam problem z jednoznacznym zdefiniowaniem tego miesiąca. Z jeden strony obfitował w wiele cudownych przeżyć (na zdjęciach), z drugiej trochę mną potargał... Ale nieważne, jutro grudzień - najmagiczniejszy miesiąc roku.
zagniatanie; wygrzewanie w słoneczku na balkonie; nówka sztuka nieśmigana; rogalowy szał; dużo kultury; dużo spotkań; no to skaczemy; pierwszy śniegodeszcz; wykrawanie (i wypiekanie)

13 komentarzy:

  1. łaaaał ile pierniczków! super!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierniczki! Ale urocze, nie mogę się napatrzeć *,* a z pomarańczą w owsiance - od razu czuć święta! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ,,suszonymi śliwkami, pieczarkami i tahini", chyba pora wybrać się do okulisty. Równie udanego grudnia! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierniczki <3 już nie mogę się doczekać ich robienia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba na dniach też upiekę pierniki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. już pierniczysz?! też chcę :D od jutra przyprawa do piernika wraca do menu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ile pierniczków i jak pięknie wyglądają! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zacznę "pierniczyć" dopiero w przyszłym tygodniu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Smacznie wygląda :)

    Zapraszam do konkursu na moim blogu!

    OdpowiedzUsuń
  10. ja pierniczę jakie pierniki! :) haha

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnnie póki co tylko mandarynki, ale to już też oznaka nadchodzących świąt :D

    OdpowiedzUsuń