Dziś musiałam wstać o godzinę wcześniej niż wczoraj. Ciężko, bo: a) nie jestem przyzwyczajona, b) na zajęcia zawsze wstaje się ciężko. W dodatku dzisiaj jeszcze później kończę. Ale, ale, nie ma co narzekać! Słoneczko powoli się wyłania zza bloku naprzeciwko, zapowiada się piękny dzień! :)
kaszka orkiszowa z wiśniami w słoiku po Nutelli
A taki obiad zastałam wczoraj w lodówce. Moja Mama bardzo rzadko bierze się za kucharzenie, ale sushi robi po prostu doskonałe.
Jedliście? Lubicie?