Zakładając bloga nie przypuszczałam, że tyle śniadaniowców się wykruszy z blogosfery. Pamiętam te czasy, kiedy co rano otwierałam niezliczoną ilość stron w przeglądarce. Zostali nieliczni. Ale nawet wśród Was czuję się tak jakoś nad moim śniadaniem samotna.
krem z kaszy jaglanej, dyni i suszonych śliwek z pieczonym jabłkiem
Też właśnie wróciłam zobaczyć co tam w śniadaniowej blogosferze słychać i zdziwiłam się jak niewiele nowości codziennie na samym 'śniadaniowcu' jest
OdpowiedzUsuńMam dokładnie te same odczucia...:(
OdpowiedzUsuńNiestety. Stara blogosfera wymiera. Taka kolej rzeczy, coś się kończy coś zaczyna, stare ustępuje miejsca nowemu. Pozytywne jest to, że dla wielu osób blogi były/ są pseudo pomocą w walce z zaburzeniami i ludzie porzucają je gdy jedzenie nie jest już życiowym priorytetem. Generalizuję oczywiście, ale wydaje mi się, że coś w tym jest.
OdpowiedzUsuńMimo, że osobiście bloga mam od niedawna, to na śniadaniowce zaglądam już od dobrych kilku lat i rzeczywiście, większość osób, których śniadania oglądać uwielbiałam porzuciła blogowanie :/ Ale ważne, że nie wszyscy postanowili odejść i, że wciąż pojawiają się nowe, pełne inspiracji blogi :)
OdpowiedzUsuńJa też mam takie uczucia i też się tym własnie martwię :(
OdpowiedzUsuńplatki-owsiane.blogspot.com
Trzeba też przyznać, że popularniejsi śniadaniowcy rzadko kiedy chcą dać szansę nowym i przeglądać ich blogi. W pewnym momencie zrobiło się małe "kółko różańcowe"...
OdpowiedzUsuńBywa i tak, ale jak widać ''moda'' minęła ;) Ja jednak lubię nadal niektóre przeglądać!
OdpowiedzUsuńTeż właśnie ostatnio zwróciłam na to uwagę, chociaż zrzucam trochę winę na koniec semestru i sesję..
OdpowiedzUsuńFaktycznie, mało juz śniadaniowców. Szkoda, to zawsze była dla mnie.fajna inspiracją na leniwy poranek, cieszyły mnie te przeglądane zdjecia
OdpowiedzUsuń