Wróciłam. Wspaniale było. Kocham morze, kocham! Przywiozłam mnóstwo wspomnień, zdjęć, odcisków, piasku, muszelek i... przeziębienie. Także teraz czeka mnie weekend w łóżku. :( Ale, ale, na horyzoncie rysuje się już kolejna podróż...
kleik ryżowy z miodem i morelami
Odpocznij i po powrocie do pełni sił zdobywaj świat dalej :)
OdpowiedzUsuńZdrowka życzę! :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że kleiku nie lubilam, ale to chyba kwestia przygotowania ;)
OdpowiedzUsuńKuruj się i ruszaj w świat :D
powrotu do zdrowia życzę! <3 :)
OdpowiedzUsuńhttp://sniadaniowe-wariacje.blogspot.com/
te pyszne, dojrzałe morele z kleikiem na pewno można zaliczyć do udanych poranków!
OdpowiedzUsuńKuruj się :)
OdpowiedzUsuńkuruj się, ja też muszę :)
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie :p
OdpowiedzUsuńZdrówka! :*
OdpowiedzUsuń