czwartek, 27 sierpnia 2015

456. nie biegnę

Dzisiaj o poranku byłam uczestniczką biegu po towar w Lidlu. Jednakże, ponieważ moim celem nie była kurtka softshell, mogłam pozwolić sobie na bycie ponad innymi, spokojnym krokiem przemierzyłam sklep i pewnie sięgnęłam po śpiwór. Zadowolona jestem bardzo, bo jest przeszło trzy razy mniejszy i o połowę lżejszy od tego, którego używałam dotychczas.
A po powrocie z łowów czekało już na mnie wczoraj przygotowane śniadanie. Cudownie.
jeżynowy krem z tofu

22 komentarze:

  1. A myślałam, że tylko w mojej małej mieścinie są wyścigi w lidlu :D Śniadanko wygląda obłędnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie rozumiem tej idei stania w kolejce w lidlu zanim sklep zostanie otwarty ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie! Co za głupi ludzie tak się zachowują! Zupełnie jakby im zależało na kupieniu czegoś, czego jest bardzo mało.
      I nie rozumiem też idei pisania takich komentarzy. ;)

      Usuń
  3. moja ostatnia wizyta w lidlu była podczas właśnie czwartkowego rzutu kolekcji, od tamtej pory do lidla nie zachodzę wcale.. (; dobrze, że masz to, co chciałaś! a krem obłędny..

    OdpowiedzUsuń
  4. solidna porcja pysznego kremu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolorowo!

    http://lifeofangiee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko co z jeżynami jest genialne <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha dlatego unikam porannych zakupów w Lidlu w dzień dostawy hahah :D

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie w mieście lidla nie ma, ale jeśli by był - byłoby tak samo :D
    Krem ma genialną konsystencje ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie też koczownicy osiedlają się przed Lidlem :')
    Porządne śniadanie, pycha!

    http://worshipingmornings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. W lidlu teraz gorzej niż w second-handach ;)
    Kolor śniadania, o mamo *-*

    OdpowiedzUsuń
  11. Haha, widzę, że te bitwy o towar w Lidlu stały się kultowe, pamiętam jak sama polowałam na patelnię Tefala i jeździłam po wszystkich Lidlach "bo przecież w katalogu była!". W końcu uprzejma ekspedientka poinformowała mnie, że patelnie rozeszły się chwilę po tym, jak je rzucili :>

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nigdy się nie biję i zawsze wracam z tym co chcę! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. piona za tofukrem! to się dzisiaj zgrałyśmy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakie ładne to śniadanie! A ja się tak właśnie zastanawiałam co tyle ludzi do Lidla dziś pędziło z rana :P

    OdpowiedzUsuń
  15. ach te lidlowe wyscigi :D mowilam Ci już , że lubię te Twoje kremy tofu : )

    OdpowiedzUsuń
  16. jak fioletowo, pychotki :D

    http://sniadaniowe-wariacje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Moje tofu w lodówce aż krzyczy abym zrobiła z niego coś podobnego!
    Haha, lidlowe kolejki uwielbiam, nawet kiedyś widziałam filmik na youtbe, gdzie dziecko kładło się na lodówkę i dosłownie w niej nurkowało, bo karp był w promocji....

    OdpowiedzUsuń
  18. Może w dziwnym mieście mieszkam (pewnie niewątpliwe) albo w Lidlu bywam o nieodpowiednich godzinach, ale jakoś nie ma tam wielkich przepychanek xd Choć bitwy o karpie przeszły do legendy ;-]

    OdpowiedzUsuń
  19. Krem musiał smakować bajecznie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeżyny, jeżyny, jeżyny !!! Przybij piąteczkę za nie ;)

    OdpowiedzUsuń