środa, 26 sierpnia 2015

455. bum

Hej, hej, to znowu ja! :) Wróciłam z kolejnego wyjazdu. Tym razem byłam z Mamą na objazdówce: Brzeg Dolny, Opole, Toszek, Gliwice, Chorzów, Dąbrowa Górnicza, Katowice... BUM! W nasz samochód wjechało auto terenowe. Z dwóch tygodni rozdzielonych na zwiedzanie Cieszyna, Ostrawy, Zakopanego, Pienin, Szlaku Orlich Gniazd i Częstochowy nici, a zamiast tego... Dąbrowa Górnicza. O sprawie samochodu rozpisywać się nie będę: do kasacji. Ale wakacje wbrew pozorom wcale nie były takie nieudane! Poznałyśmy masę życzliwych, pozytywnych ludzi, dogłębnie poznałyśmy Katowice, a na oba weekendy pojechałyśmy do Krakowa. Naprawdę, gdyby nie okoliczności byłoby idealnie!
A co u Was? Ech, z zazdrością czytałam Wasze relacje ze spotkań w Trójmieście i Warszawie. Mam nadzieję, że następnym razem uda mi się do Was dołączyć!
owsianka z zielonym jęczmieniem, jogurt, pieczone jabłko, morela i płatki kukurydziane

11 komentarzy:

  1. Najważniejsze, że wyszłaś z tego cała i zdrowa! Dobrze, znów Cię "widzieć" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wiedziałam, że moreli nie zabraknie w Twoim śniadaniu :)
    faktycznie nieciekawe okoliczności, ale szczęście, że wam nic się nie stało i mam nadzieję, że na następnych spotkaniach dołączysz do nas!

    OdpowiedzUsuń
  3. Samochód pół biedy, ważne, że Wam nic się nie stało i jeszcze na dodatek potrafiłyście pozytywnie spędzić resztę czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. najważniejsze, że wróciłyście całe i zdrowe! :) lubię takie dłuuugie wycieczki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie niedawno się zastanawiałam co się z Tobą stało. Teraz już wiem! Wakacje to ty miałaś intensywne, nie powiem :))
    Mam nadzieję, że następne spotkanie jednak będzie również z Twoim udziałem!

    OdpowiedzUsuń
  6. Przykro mi z powodu samochodu:(
    Śniadanko wygląda smacznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No, to się nazywają aktywne wakacje! Zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej ;/ aczkolwiek dobrze, że Wam nic nie jest :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Samochód, to samochód; ważne że nic Wam się nie stało :*
    Jeszcze sie zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialnie to wygląda. Uwielbiam takie warstwowe piramidki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mi przykro... ale cieszę się z twojego optymizmu, ktory mimo wszystko jest mocno wyczuwalny. Mam nadzieje, ze sie uda nam kiedys spotkac ;)

    OdpowiedzUsuń