Witam Was znad stert wirtualnych notatek i projektów. Okien mam tyle pootwieranych, że dotarcie tutaj zajęło mi sporo czasu. Niech to się już skończy!
A na niedzielne śniadanie proponuję kwiatki w cieście. Prawdziwe pyszności! Jedliście kiedyś? Spróbowalibyście? :)
robinia akacjowa w cieście naleśnikowym
*Wysłucham koleżanki, która potrzebuje się wygadać.*
ogrodnik płakał jak oglądał .__.
OdpowiedzUsuńsuper to wygląda, też sobie chyba jej nazrywam!
2-3 dni i finito!
ale trafiłaś, jak byłam mała to zajadałam się kwiatkami akacji, nawet wczoraj o tym z mamą rozmawiałam :D taka wersja musi być bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńwow nie słyszałam jeszcze żeby jeść kwiatki akacji , ale ty tak zachwyciłaś mnie swoim śniadaniem że chyba sama się po nie wybiorę i takie cudo zrobię :D
OdpowiedzUsuńkwiatki w cieście?
OdpowiedzUsuńtego jeszcze nie słyszałam :D
u mnie też dziś tylkoo naauuuka :<<
a bym spróbowała chętnie, lubię takie nowości :)
OdpowiedzUsuńzostaje mi tylko życzyć powodzenia :*
nie jadłam jeszcze kwiatów w cieście, ale jak będzie kiedyś okazja to bardzo chętnie :)
OdpowiedzUsuńPjona! U mnie podobne pobojowisko. A w gratisie zasypiam na stojąco -.-
OdpowiedzUsuńŚniadania zazdroszczę!
Nie wiedziałam, że można jeść te kwiaty, zaskoczyłaś mnie totalnie!
OdpowiedzUsuńŁo matko, a to zdziwioneczko w niedzielne południe :P
OdpowiedzUsuńa to Ci pomysł na danie:)
OdpowiedzUsuńPycha! Ja zazwyczaj jem tak bez, akacji nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńTakiego cuda to ja jeszcze nie spotkałam ;)
OdpowiedzUsuńJa bym spróbowała, aż zrobię! :D
OdpowiedzUsuńKupuje twój pomysł <3
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam kwiatów. Nawet nie sądziłam, że można z nich zrobić coś takiego! Wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńAle fajny pomysł miałaś! Nie wpadłabym na kwiaty w cieście :)
OdpowiedzUsuń