Dzisiaj trochę matematyki. Przedstawię Wam pewne równanie: to, co mam do zrobienia = tak bardzo mi się nie chce. Im więcej mam prezentacji do przygotowania, artykułów do przeczytania i materiału do nauki tym mniej umiem się zmobilizować, a co gorsza, tym mniej robię. Ale jakoś to będzie (?).
placki marchewkowe z jogurtem naturalnym, bananem i płatkami kasztanowymi; cykoria
Jak ja dawno nic nie smażyłam! Ostatnie śniadanie z patelni: naleśniki 19 kwietnia. A placki ponad miesiąc temu! Jak nie ja!
*Zagadam do kogoś, z kim raczej nie rozmawiam.*
No jasne że wszystko dobrze ci pójdzie :)
OdpowiedzUsuńJa też coś ostatnio patelnie odstawiłam na rzecz garnuszka i piekarnika :D
Te placki bardzo mnie kuszą , bo mają w składzie płatki kasztanowe :)
Kocham wszystko co marchewkowe :3
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo jeśli chodzi o naukę. Im więcej mam nawalone, tym bardziej mi się odechciewa. No cóż, w końcu się zbierzemy, nie? :)
OdpowiedzUsuńMoże dawno ich nie było, ale powróciły w wielkim stylu. Marchewkowo-kasztanowe smaki? Jestem jak najbardziej za :D
a u mnie właśnie zawsze występuje proporcja odwrotna- im mam więcej do roboty, tym większą mam mobilizację
OdpowiedzUsuńmarchewkowe najlepsze ze wszystkich!
Marchewkowe pyszności *>*
OdpowiedzUsuńPrzecież jakoś być musi i jakoś będzie, nie martw się na zapas ;)
OdpowiedzUsuńprzeogromna motywacja pojawia się dwa dni przed terminem :D
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze... Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńPewnie, ze jakoś będzie :] Ba, dobrze będzie, dasz radę ;)
OdpowiedzUsuńŚniadanie super, ale talerzyk jest genialny ;P
Marchewkowe! Ale pycha!:)
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda - nadmiar obowiązków demotywuje niestety.
OdpowiedzUsuńA na talerzu pyszności :)
Jak dziś u Ciebie słonecznie :D Komuś słoneczka brakuje :) Nie martw się nie tylko Tobie :) Dasz radę - zrób wszystko teraz potem będziesz miała z głowy :)
OdpowiedzUsuńNr 1 dla Ciebie :) Mama chyba coś przeczuwała :D Wczoraj się zapytała co byśmy zjadły na śniadanie i zaproponowała naleśniki :) Myślałam, że będą takie zwyczajne a tu proszę takie zaskoczenie :) hehe To moja cicha współautorka bloga :)
Hahahahhaha odpadłam po tym matematycznym równaniu :D lewa strona niestety nie równa się prawej, ale może jakby wyliczyć deltę to gdzieś znajdzie się rozwiązanie... :P
OdpowiedzUsuńkusisz mnie tymi kasztanami, może kiedyś będzie mi dane je spróbować :)
Hmm, czyżby to było równanie tożsamościowe? Pamiętaj, zawsze na początku trzeba wyznaczyć dziedzinę ;D
OdpowiedzUsuńBardzo marchewkowo wyglądają :]
Mam tak samo! :D
OdpowiedzUsuńja placki co chwilę bym smażyła, jak nie na śniadanie to na obiad :)
OdpowiedzUsuńteż dawni nie miałam placuszków!
OdpowiedzUsuńtakie marchewkowe muszą być pyszne! :)
A u mnie na odwrót - jeśli mam dużo do zrobienia, to mam mobilizację i pracuję 'jak maszyna', automatycznie wręcz.
OdpowiedzUsuńAle dasz radę! Placki na pewno dały Ci choć trochę dobrej energii :D
Po takich marchewkowych plackach na pewno lepiej sie pracuje :)
OdpowiedzUsuńMarchewkowe! <3
OdpowiedzUsuńte placki mnie kupiły kochanie :* <3!
OdpowiedzUsuń