...to pierogi się rozgotowują, a gruszka przypala. Ale mimo tego, było pysznie. Postanowiłam sobie wczoraj, że wreszcie zrealizuję któryś z przepisów z listy "do zrobienia" i padło właśnie na te pierogi. Absolutnie zachwycona jestem nimi!
pierogi leniwe z tofu, podane z karmelizowaną gruszką
Chce te pierozki *.*
OdpowiedzUsuńMmm, pierogi z tofu? <3
OdpowiedzUsuńI ta gruszka, hej! u mnie też się pojawiła ;D
Leniwe z tofu omomociu <33333
OdpowiedzUsuńPoproszę ładnie o przepis na nie :D
masz podlinkowany dziewczyno...
UsuńLeniwe z tofu? Ale fajnie! Muszę zrobić i takie, i te tradycyjne : )
OdpowiedzUsuńsuper, że Ci smakowały :) karmelizowana gruszka - kocham!
OdpowiedzUsuńCo z tego, że nie wyszły takie jakie chciałaś? Połączenie smaków musiało być po prostu idealne :)
OdpowiedzUsuńnieważne, czy ładne czy brzydkie, czy odpowiednia forma czy nie - liczy się smak! a takie "niewyjściowe" dania są często najlepsze :D
OdpowiedzUsuńPyszności :) A moim zdaniem i tak wyszły ładne :)
OdpowiedzUsuńwygląda smacznie mimo wszystko:)
OdpowiedzUsuńmi tam leniwe jeszcze nigdy nie wyszły takie jak powinny być, zawsze mi się rozgotują ;]
OdpowiedzUsuńNo to ten przepis teraz ląduje na mojej liście do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńZ tofu? Fajne muszą być! :)
OdpowiedzUsuńAle ważne, że koniec końców śniadanie smakowało :D
OdpowiedzUsuńWOW! Z tofu? ciekawe. Muszę je kupić w końcu!
OdpowiedzUsuńdawno nie jadłam pierogów!
OdpowiedzUsuńa takich z tofu jeszcze nigdy :<
na pewno były pyszne! :))
skoro takie smaczne to na pewno spróbuje :) na leniwy poranek idealne będą, choć jak widać i w pośpiechu można smacznie zjeść :)
OdpowiedzUsuń