bananowy wypiek z białkową pianką
Kilka razy zdarzyło się, że w komentarzu ktoś poprosił na przepis na przygotowaną przeze mnie potrawę. Tak sobie pomyślałam, że czasem będę ciekawsze receptury zamieszczać i w związku z tym dodałam do bloga nową stronę: "przepisy" (w "zakładkach", po prawej stronie). Zachęcam do przeglądania. Z czasem postaram się tę działalność rozwinąć. :)
Dzisiaj mam kolejną propozycję na pyszne ciasto. Zapraszam na tofunik (w Internecie funkcjonuje pod nazwą "tofuRnik", ale po zastanowieniu postanowiłam usunąć "r", bo przecież pochodzi ono od seRa, którego w tym przepisie nie ma).
Składniki:
- 540 g tofu naturalnego (3 opakowania Polsoja)
- 100 g cukru (u mnie 1/2 stanowił domowy cukier waniliowy)
- 30 g proszku budyniowego
- łyżeczka proszku
- 150 g rodzynek
Wykonanie:
Zblendować tofu. Dodać resztę składników i zmiksować. Przełożyć do tortownicy o średnicy 18 cm. Piec w temperaturze 180°C przez 40-50 minut.
* Moja rada: upiec więcej. Znacznie więcej. ;)
świetnie wyglądają! :)
OdpowiedzUsuńMam mały zapasik tofu w domu więc na śniadanie taki tofurnik będzie jak znalazła ale w wersji mini :-)
OdpowiedzUsuńtofunik wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńŚwietne wiosenne zmiany na blogu :)
ja to nawet bazie ostatnio na spacerze zbierałam, o!
OdpowiedzUsuńa dodawanie przepisów to dobry pomysł, szczególnie na takie jak dzisiejsze śniadanie ;)
Białkowa pianka? Pamiętam jak wyjadałam ją z jabłecznika mojej babci, mój brat nazywał ją "gąbką". :)
OdpowiedzUsuńŚniadanie tak tak,a na tofurniki patrzę podejrzliwie..
OdpowiedzUsuńzarówno śniadanie jak i tofurnik kusząco wyglądają! nie ma to jak sobie trochę dogadzać, tak smacznie :)
OdpowiedzUsuńTofunik wygląda przepysznie :O Muszę zdobyć tofu!
OdpowiedzUsuńTofurnik do mnie przemawia! Uwielbiam takie eksperymenty ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że dodałaś tę zakładkę :)
OdpowiedzUsuńNo a wypieki znakomite :)
1 opakowanie 540 gram? Ja do tej pory widziałam tylko takie po 180, czasem mam wrażenie, że conajmniej połowa produktów się przede mną po prostu ukrywa o.o
OdpowiedzUsuńnie mniej zjadłabym, zarówno tofurnik jak i śniadaniowy wypiek! szczególnie tą białkową piankę :)
niestety, mój błąd, takiego opakowania nie ma. :)
UsuńTak cudownie jest na dworze <3 Oj zdcydownie zastosuję sie do twojej rady :D
OdpowiedzUsuńMożna prosić o kawałek tofurnika? Te rodzyny same proszą się o zjedzenie :D
OdpowiedzUsuńTy zieleń widzisz, a ja bazie dostrzegłam! wiosna idzie, prawda!:)
OdpowiedzUsuńPoproszę kawałek, a jeszcze lepiej jakiś przepis na tofurnik sezonowy, np. z jagodami albo truskawmi - taki w wersji wegańskiej.
OdpowiedzUsuń