Jeszcze nigdy w mojej studenckiej karierze nie spędziłam na uczelni tyle czasu, co wczoraj. 9 godzin i 25 minut. Brawo ja! Pierwszy i ostatni raz - oby. Za to dzisiaj ani chwili tam mnie nie będzie. Dziś odpoczynek po pierwszym tygodniu studiów magisterskich. Słoneczko świeci i choć wskazania termometru niezachęcające niebawem wybieram się na spacer. A Wy? :)
dyniowa tapioka z pieczonymi śliwkami
mmm pyszny deserek!
OdpowiedzUsuńKażdy zasługuje na wypoczynek ;)
OdpowiedzUsuńA ja choruję, więc piąty rok studiów zacznę z opóźnieniem :)
OdpowiedzUsuńOstatnio zdobyłam w końcu po raz pierwszy tapioke i muszę w końcu ją wypróbować!
OdpowiedzUsuńOstatnio zdobyłam w końcu po raz pierwszy tapioke i muszę w końcu ją wypróbować!
OdpowiedzUsuńdynia i śliwki - pełnia sezonu, kocham jesień! :)
OdpowiedzUsuńodpoczywaj dzisiaj! :*
Ja nie wiem jak to jest możliwe, ale mnie wiele razy udało się spędzić nawet więcej czasu w szkole. A tapioki nigdy nie próbowałam, ale zawsze kiedy chcę ją kupić, to jakaś inna rzecz stoi wyżej w hierarchii :P
OdpowiedzUsuńChyba nigdy w życiu nie spędziłam tyle czasu na uczelni... Taka wizja dosyć boli w tyłek :P
OdpowiedzUsuńSpacer dziś obowiązkowo! :D
Dynia i śliwki- jesień, jesień, jesień!
No to odpoczynek się należy :*
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam tapioki ale Twoja wygląda pysznie :)
ja we wtorki spędzam 11 godzin na uczelni, a w reszte dni 9...... to jest straszne </3
OdpowiedzUsuńjak pysznie:)
OdpowiedzUsuńJuż druga osoba kusi mnie dzisiaj dyniową tapioką :P
OdpowiedzUsuńPo tylu godzinach to odpoczynek wskazany! :)
OdpowiedzUsuń