O 2:55 obudził mnie grzmot. Lało, grzmiało i błyskało jak szalone. Piękna burza! Ale pewnie znowu niemałe spustoszenie poczyniła. Jak u Was?
cukiniowe placki ze słonecznikiem, podane z jogurtem, malinami, jeżynami, borówkami, porzeczkami i truskawkami
Mistrzowskie śniadanko:)
OdpowiedzUsuńPlejada najlepszych owocków pod słońcem :)
OdpowiedzUsuńJa burzę dzisiaj przespałam, taka wymęczona byłam! :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tych sezonowych owoców :)
U mnie nasz szczęście burzy nie było, ale coś czuję, że dziś przyleje...
OdpowiedzUsuńA ja znów przeżywam, że mam mocny sen i nie mogłam podziwiać burzy ;C
OdpowiedzUsuńU mnie bezpiecznie ;)
u mnie burzy brak, a szkoda, bo przez ten skwar spać nie mogę... :(
OdpowiedzUsuńale cieniutkie Ci wyszły!
A moją okolicę jakoś omijają wszystkie burze w tym roku, nie wiem jak to się dzieje. Jak ładnie podane placki! ;)
OdpowiedzUsuńhttp://theplateofblackdog.blogspot.com/
Owocowe dodatki najlepsze <3
OdpowiedzUsuńU nie rano lało, ale obyło się bez burzy, pewnie dlatego, że wieczorem było całkiem zimno ;P
zero burzy, ale podobno nadchodzi co przyprawia mnie o dreszcze, głównie ze względu na możliwy brak prądu...
OdpowiedzUsuńU Ciebie 2:55, a u mnie o 4:55 grzmotnęło :D a co do śniadania to jak zwykle ,,ślinka cieknie" jak się na nie patrzy ;)
OdpowiedzUsuńw życiu bym nie przypuszczała, że placuszki z cukinią mogą wyjść tak delikatne i cienkie!
OdpowiedzUsuńdo Gdańska o czwartej nad ranem burzysta atmosfera zawitała.. ale obyło się bez specjalnych efektów sprzed kilku dni..
U mnie albo nie było,albo przespałam :D
OdpowiedzUsuńhttp://lifeofangiee.blogspot.com/
Pysznie :)
OdpowiedzUsuńbiegnę po cukinię!
OdpowiedzUsuńta burza chyba od Ciebie przyszła do mnie tylko, że z 9 godzinnym opóźnieniem!
OdpowiedzUsuńa u mnie jak zwykle - twardy i krotki sen , jeśli burza byla to chyba mnei ominęła :) placki porywam !
OdpowiedzUsuńMnie o tej godzinie obudziła siostrzenica :D A burza była - po południu. Na szczęście mieszkam w kotlinie, więc jakoś zawsze największe pioruny mnie omijają
OdpowiedzUsuńUwielbiam burze!:) a śniadanko pycha :)
OdpowiedzUsuńKocham burze. Dzisiaj się na nią zbierało, ale coś obeszła bokiem :p
OdpowiedzUsuńPyszne placuszki :3
Burze w nocy, jak jestem w domu uwielbiam <3 gorzej, jak zastanie mnie w plenerze. :D
OdpowiedzUsuńŚniadanie super :)