Dzisiaj śniadanie takie kulkowe: kuleczki tapioki, kulki porzeczek i kule agrestu. No i pudding w formie półkuli. Ale z nauką w kulki lecieć nie mogę, za naukę trzeba się zabrać.
Sądny dzień: wtorek.
pudding z tapioki z ricottą, dżemem ananasowo-kokosowym, porzeczkami i agrestem
śliczne Te twoje kulki dzisiaj! I ciekawi mnie bardzo ten dżem ananaosowo kokosowy, bo to moje ulubione połączenie smakowe, kupowałaś czy sama robilaś :)?
OdpowiedzUsuńChętnie zjadłabym to Twoje kulkowe śniadanie, wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńAnanas i kokos? Super!
OdpowiedzUsuńpolarois.blogspot.com
super pudding!
OdpowiedzUsuńJest piękny, tak idealnie podany! A tapioki nigdy nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńW taki sposób można ze mną lecieć w kulki :D W sumie to sama podobnie jadłam: borówki, porzeczki, okrągłe plastry bananów (przed zblendowaniem), a i maliny z kulek się składają :D
OdpowiedzUsuńTapioki w puddingu jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńI agrest, o mamo, podziel się!
jak to bosko wygląda aaa <3
OdpowiedzUsuńHaha kulkowe śniadanie, genialne! :D
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie :-)
OdpowiedzUsuńjak kolorowo i letnio wygląda
OdpowiedzUsuńTo ja poproszę kulki agrestu którego nie jadłam od 7 lat!
OdpowiedzUsuńhttp://poranny-talerz.blogspot.com/
Ooo, tyle pysznych kuleczek! <3
OdpowiedzUsuńDasz radę we wtorek. :)