Na termometrze trochę więcej, ale za to deszcz pada, a wiatr tak wieje, że rano balkonu nie poznałam, takie przemeblowanie mi urządził w nocy. A ja muszę wyjść. W sumie to nie muszę, ale chcę, bo wybieram się po Rogale Świętomarcińskie. 11 coraz bliżej, ja poznanianka od urodzenia, tradycja zobowiązuje. Trzymajcie kciuki, żeby mnie nie zwiało. ;)
dyniowy krem owsiany z bananem, dżemem pigwowym, kremem kasztanowym i cynamonem
U nas nie ma tej tradycji z rogalami(małopolska), ale ostatnio zauważyłam w supermarketach, że prześcigują się z ofertami na tańszego, a większego rogala. Chciałabym go spróbować, ale jakoś nie uśmiecha mi się wizja zjedzenia rogala z supermarketu... Może pobliska cukiernia również przygotuje je na to święto? A może wpadnę do Poznania do Ciebie na takiego?
OdpowiedzUsuńU nas też tak przeraźliwie wieje i co chwile zalewa deszcz , przez chwilę było nawet słońce i piękna tęcza ale niestety zanim wyszłam z aparatem były już czarne chmury tak szybko się wszystko zmienia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Nie mogę się doczekać 11.11, uwielbiam nasze rogale Świętomarcińskie! :)
OdpowiedzUsuńW Poznaniu od rana słoneczko i wichura xd
OdpowiedzUsuńWiesz, że jako poznanianka od urodzenia nigdy nie jadłam rogali ? :D
trzymam, trzymam i smacznego! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam dynię w połączeniu z bananem ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te rogale i żałuję, że miałam możliwość jedzenia ich tylko raz w życiu. Zdecydowanie warte grzechu!
OdpowiedzUsuńA ja nigdy takiego rogala nie jadłam! Muszę spróbować w końcu :)
OdpowiedzUsuńMiseczka idealna <3
Krem kasztanowy <3
OdpowiedzUsuńOj, współczuję ci niespodziewanego przemeblowania.. Pewnie czeka cię sporo sprzątania? U mnie na szczęście dzisiaj dopisywała pogoda: D
Mam nadzieję, że Cię nie przwiało